piątek, 27 grudnia 2013

Pokojówka

Byłem sam samiuśki uciekłem z domu. Rodzice mnie nie chcieli więc im to ułatwiłem. Wylądowałem na ulicy. Chcąc przeżyć byłem zmuszony do kradzieży. Wszystko szło łatwo do czasu kiedy ukradłem zegarek i moja radość była niezmierna lecz chyba popełniłem błąd i zostawiłem jakieś ślady. Przyłapali mnie i zacząłem uciekać.
-Oddawaj albo nie będzie za miło
Starałem się uciec lecz wbiegłem  w ślepy zaułek.
-Nie mam go zostawcie mnie
Desperacko próbowałem ich oszukać. Złapał mnie za podbródek i przyglądał mi się
-No no no twarzyczka jak u modelki. W takim razie odpłacisz się nam w inny sposób hahaha.Chłopaki przytrzymać go
-Nie! Puszczajcie ! To boli! Ahh!
Przygnietli  mnie do ściany. A ten ich cały szef zabrał się za mnie.Obmacywał mnie lizał po szyi.
-Nie! Proszę puść mnie
Nagle jak z nieba zjawił się ktoś
-Ejj
-...?
-Puśćcie go i to już
-Ha a ty kim jesteś że będziesz mi rozkazywać?
-Twoim najgorszym koszmarem
-Chłopcy zajmijcie się nim
Rzucili  się na niego z bejsbolami i nożami lecz on jakby nic se z tego nie robił zatrzymał cios od kija. Po chwili strzelił  prawym sierpowym temu z nożem. Bejsbolista z zamiarem walnięcia go z tyłu w głowę zamachnął się . Mój wybawca schylił się i oni sami siebie krzywdzili. Przerażony ich szef złapał mnie kurczowo za rękę i począł uciekać. Nerwowo zacząłem wołać o pomoc. Wtedy on podbiegł do mnie chwycił mnie za rękę przeciągając na swoją stronę a tamtemu dał wyraźnie znać żeby się nie zbliżał Dwojga tamtych z bólem uciekała.
-...y
-Wszystko w porządku?
-Chyba tak
-To dobrze
Po wszystkim zaprosił mnie na kolację i dowiedziałem się że ma na imię Yagami i ma 20 lat, jest szefem wytwórni papierosów .
-W sumie to  nie mam gdzie się podziać może szukasz kogoś kto ogarnie ci dom?
-W sumie szukałem pokojówki ale świetnie się nadajesz. Będziesz pracował w zamian za nocleg i jedzenie umowa stoi?
-Oczywiście z nieba mi pan spadł
-Proszę mów mi Yagami a jak mam się zwracać do ciebie ?
-Shion
I tak wylądowałem u kogoś w domu. Miałem wiele szczęścia. Nie jest żonaty. Gdy wszedłem do mieszkania zobaczyłem jeden wielki śmietnik. Byłem zaszokowany.
_prace zaczniesz od jutra. Rzeczy są w szafie. Miłej nocy Shion
Zamknął drzwi z uśmieszkiem a ja wszedłem a ja wszedłem do pokoju gościnnego. Chociaż nie było tam najczyściej pościeliłem łóżko. Wziąłem prysznic i położyłem się spać. Rano obudził mnie  mnie budzik który chyba nastawił. Co piąta rano?! Czy on zwariował?! Wyszedłem z pokoju idąc do lustra aby ogarnąć moje brąz włosy usłyszałem
-O już wstałeś widzę
Jak on mnie irytuje
- Zacznij lepiej pracę ciuchy masz w półce na szafce jak i rzeczy.
Poszedłem więc po strój lecz co zastałem strój pokojówki
- To ma być żart?! Mam w takim czymś chodzić?!
- Tak Shion... Zrób mi szybko śniadanie
Słyszałem tylko jego cichy śmiech. Ale niestety nie miałem ubrań i musiałem to założyć. Coś czuję ze życie z nim będzie ciężkie. Tak więc ubrałem białe pończochy. Czarna sukienkę w koronki  i nałożyłem na to śnieżnobiały fartuszek a we włosy wpiąłem spinkę z czarną kokardą. Z ogromnym oburzeniem wyleciałem zrobić jemu śniadanie. Zajęło mi to trochę bo biorąc pod uwagę to że miał brudne naczynia daje wiele do myślenia. Przyrządziłem mu kanapki z gorącą herbatą i cytryną. Pospiesznie mu przynosząc
- No następnym razem chcę coś bardziej wymagającego...
Jak on mnie denerwuję. Nie dość że nie ma nic w lodówce ugh! Co za tupet. Po zjedzeniu ubrał się do pracy i wyszedł a ja resztę dnia  spędziłem na czyszczeniu jego domu. Odkurzyłem całe mieszkanie umyłem kuchnię i łazienkę. Zrobiłem porządne zakupy ugotowałem zupę i zrobiłem drugie danie. Przycupnąłem na kanapie. Byłem tak zmęczony że zasnąłem. Obudziłem się gdy Yagami wrócił do domu.
-Co tak leżysz ruszył byś się a nie odpoczywasz.
-Przepraszam ale wszystko przygotowałem i myślałem że mogę odsapnąć.
Yagami chwycił mnie za dłoń i pociągnął do drugiego pokoju mówiąc.
-Lekceważysz mnie zapłacisz mi za to. Nie będziesz mieszkał tu za to że sobie siedzisz. Rozpoczął namiętny pocałunek w szyję
-Yagami?! Co ty..?
Zmrużyłem oczy. Następnie całował mnie z języczkiem. Nasze języki splatały się w tym spontanicznym pocałunku. Nie mogłem nawet odetchnąć. Podczas tego podwinął moją sukienkę łapiąc  mnie za pośladki
Czułem się taki bezbronny
-Umm...
Położyliśmy się na łóżko, po raz kolejny namiętnie mnie pocałował a na koniec dodał
- Jeśli będziesz się dalej obijał opłata wzrośnie i wyszedł z pokoju.
..................................................
Mam nadzieję że się wam spodoba miłego wieczoru ^_^ 

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Pierwsza miłość ?

Był to ostatni dzień wakacji które spędził w domu letnim z kumplem Kirito. Przeciągnął się na swoim łóżku na poddaszu, zwlókł się z niego i ruszył w kierunku kuchni a w niej był już Shion, młody wybałuszył oczy jak zobaczył to pyszne śniadanie.
- Nieziemsko wygląda, jesteś niesamowity
Shion uśmiechnął się i wziął kęs onigiri. Generalnie całe śniadanie odbywało się w ciszy  Gdy Kirito  skończył jeść. Shion zaczął zabierać się za sprzątanie odgarnął swoje brązowe włosy i zabrał się za mycie. Kirito w tym czasie doprowadzał meble do stanu w takim jakim je zastali w końcu to ostatni dzień. Zmęczony po całym przenoszeniu usiadł na krześle aby odsapnąć. Kirito postanowił zagadać aby rozluźnić atmosferę. Obaj byli w złych humorach jak tylko uświadamiali sobie że to ostatni dzień i koniec.
- To było pyszne. Nie znam nikogo kto by lepiej gotował
-hyh a teraz zapłata - odrzekł z uśmieszkiem na twarzy
- Ahahah...nie żartuj
Uśmiechnął się Kirito drapiąc się po głowie. Brunet już wybrał rodzaj zapłaty. wplótł ręke we włosy blondyna i chwycił go za rękę. Zamknął oczy i zetknął ich wargi w namiętnym pocałunku. Niebieskooki odpychał bruneta ale bezskutecznie. Gdy Shion zaspokoił swoją żądze puścił przerażonego blondyna. Jego ręce drżały oczy błądziły po pokoju a myśli przewijały się przez głowę. Z trudem wstał i ruszył do pokoju zatrzaskując drzwi za sobą zsunął się na podłogę. Wmawiając sobie że musi uciec ! Jak myślał tak zrobił ubrał się i nie minęła min już stał przy wyjściu. Shion próbował go zatrzymać złapał go za rękę lecz Kirito wyrwał się i ze łzami w oczach wybiegł. Biegł nie wiadomo gdzie, jak najdalej, jak najszybciej. Biegł na jakiejś pustej asfaltowej drodze dobiegł do skrzyżowania nie zważając na wszystko wbiegł na jezdnię nie minęła sekunda
rozległ się pisk opon i huk klaksonu. Kirito nie miał czasu na reakcje zamknął oczy i czekał z przerażeniem na koniec. Począł ścisk i zapach słodkiej wanili. Spoczywał w czyiś objęciach.
- (czy to już niebo ? ... Czy to anioł ? )
Usłyszał gruby męski głos
- Wszystko dobrze? Nic ci się nie stało ?
- ... Nie..
Blondyn spojrzał w górę. Zobaczył Wysokiego mężczyznę z czarnymi długimi włosami z uśmiechem na twarzy. Kirito zarumienił się i odsunął, od tego momentu coś już się zmieniło w jego głowie.
- jeszcze trochę i stało by się coś złego. dlaczego wbiegłeś na jezdnię ?
- Zagapiłem się - odparł zakłopotany
- Wyglądasz na młodego gdzie chodzisz do szkoły ?
- Wybieram się do tutejszego liceum
- O to spotkamy się, to do zobaczenia  - Odrzekł z uśmiechem
.....................................
mam nadzieję że się spodobało ^_^  Z dedykacją dla Julki <3

środa, 13 listopada 2013

Sado-Maso

Nastała noc skuliłem się pod drzewem trzymając chłodny stalowy nóż w ręce. Znów ogarniały mnie czarne myśli. Co zmrok mam ochotę go wykończyć denerwuje mnie jak nikt. Tak się czasem zastanawiam co by było gdyby poczuł spływające ciepło krwi po jego piersi. Może wtedy zrozumiał by jak mnie rani. A skutkiem tych ran jest chociażby ten wieczór i to o czym myślę teraz . Dźwignąłem się z mokrej lodowatej ziemi. twarz zakryły mi czarne włosy które ciągle przypominały mi go chociażby dlatego że wplótł w nie swoje ręce  i namiętnie mnie pocałował aby później odejść bez słowa i zostawić mnie . Sponiewierał mnie aż do szpiku kości . Chciałem znaleść  takie rozwiązanie aby mnie nie ranił ale to raczej jest nie możliwe. Codziennie od miesiąca tu przychodzę . TO uczucie gdy mnie dotyka i gdy mnie pieści. Później nadchodzi to gdy bez słowa odchodzi. Bezkarnie gra na moich uczuciach. Powolnym krokiem wracałem drogą otoczoną lasem. ścieżkę oświetlały latarnie. Z mgły nagle wyłonił się rozmazany cień mężczyzny. Stanąłem jak wryty źrenice gwałtownie powiększyły mi się. Nie to nie może być... nie to nie możliwe to zwyczajna osoba jestem już przewrażliwiony. Serce szybciej zaczęło mi bić. podszedł do latarni i wtedy spostrzegłem ze to on to Hiro. Nie mogłem nic wykrztusić podszedł do mnie ,Bez słowa Od razu złapał mnie za pod brudek odchylił do góry i namiętnie pocałował . Nie to on nie powinno go tu być, mimo wszystko zrobiło mi się przyjemnie i opuściłem nóż na ziemię . Odruchowo przytuliłem się do niego. Z dużą silą pchnął mnie na ziemie . Krzyknąłem z bólu . Znów byłem jego zabaweczką. przyciągnął mnie za krawat i pocałował gwałtownie puszczając. Kamienie rozcięły mój mundurek szkolny i przysporzyły o parę nowych siniaków. Zdjął mi krawat przywiązał moje ręce do konaru. Z ściągnął pasek od swoich spodni zbliżył twarz do mnie. Po chwili przygryzł poje ucho i przejechał paskiem po moich plecach i prawym ramieniu.
- Hiro...ja..ahhh
Zdzielił mnie paskiem po pośladkach. Złapał mnie od tyłu i przyciągnął paskiem do siebie zawieszając go na moim brzuchu. Czułem silny ból brzucha
- Hiro ... To boli !- ledwo wydusiłem to z siebie
On na to szepnął mi do uszka
- mam zamiar cię wykorzystać
Szeroko otworzyłem oczy i przeszły mnie ciarki, zacząłem się wyrywać. Hiro liznął mnie po szyi i począć ściskać moje sutki. Próbowałem się podciągnąć lecz założył mi obroże na szyję. wykładaną spiczastymi stożkowymi kryształami a sama była czarna.
- CO Hideki? , będziesz moją suczką
Zacisnąłem zęby. Hiro odciął krawat i od razu zapiął mi smycz . włożył mi ręke pod spodnie i masował moej pośladki. po czym prędko odepchnął ciągnąć z powrotem za smycz. poczułem ogromnie bolesny skurcz gardła. On cały czas miał ten uśmieszek na ustach widać było że lubi się mną bawić i lubił kiedy byłem posłuszny . Zaciągnął smycz i wywróciłem się na zimną twardą i kamienistą ziemię  rozcinając sobie łokieć . Krew spływała mi po ręce na kamienie. Ja tylko zacisnąłem zęby i oczy z bólu. Wiedziałem ze krzyki go podniecają . Powiedział idziemy i stanowczo ruszył ciągnąc mnie po podłożu. Starałem się podnieść ale wbiłem sobie tylko kamienie w ciało gdy za którymś razem wreszcie mi się udało byłem już cały w  siniakach zadrapaniach i ranach. A on gdy ledwo co wstałem  zaciągnął smycz tak mocno że przylegałem do jego ramienia wydając cichy jęk. Usłyszawszy to Hiro gorąco  pocałował mnie mocna ściskając za ranę na ręce. Jęknąłem intensywniej. Ból był nie do z niesienia. TO była mieszanka cierpienia połączona z podnieceniem i ekscytacją oraz namiętnością. To wszystko sprawiało że było mi dobrze. Przygryzłem jego wargę . Przymknął jedno oko i ugryzł mnie w język. Mocno zacisnąłem powieki a łzy spłynęły mi po policzku i dotknęły jego ramienia. Mocno złapał smycz i zaczął biec w kierunku lasu.
- Hiro... czekaj.. ałł
Dobiegliśmy d jakiegoś domku w środku lasu. otworzył dzrzwi i wrzucił  mnie do środka. Łzy popłynęły mi szerokim strumieniem.
- Hiro...proszę przestań
przyciągnął mnie za koszulę i walnął mnie w twarz. leżąc na ziemi spostrzegłem że cały pokój jest wykonany z metalu a w rogi stało łóżko z kajdanami. Skuliłem się płacząc w kącie łóżka. wtedy podszedł i przypiął mniedo ściany i wyjął coś z szafki. Byłem przerażony. Rozdarł mój mundurek po czym zdjął mi spodnie. Włączył urządzenie i powoli przejeżdżał mi po plecach zjeżdżając w dół. Czułem wibracje i szybko zrozumiałem co to
- Hiro nie ! . Strzelił mnie paskiem po plecach jęknąłem odchylając głowę w  tył . Hiro odpiął mi kajdany myślałem że chce mnie wypuścić lecz bardzo się myliłem. Zgiął mnie w pół i włożył wibrator z najwyższym trybem
- Ahhh...Hrio przestań!...
Hiro w ogóle mnie nie słuchał  wymienił mi tylko obroże na taką z kolcami i zaczął ciągnąć mnie po pomieszczeniu  z wibratorem. Musiałem chodzić bo inaczej rozcięło by moją skórę. Usiadł na łóżko rozpiął rozporek i wyjął swojego już zesztywniałego penisa. Ciągnął mnie za smycz do niego
- Hiro nie błagam...
Złapał mnie za włosy i brutalnie pociągnął tak aby jego penis znalazł się w mojej buzi. Jęczałem, tylko z bólu a łzy namaczały mi zniszczoną koszulę od mundurka. Miał tak dużego że się nim dławiłem. Nie mogłem oddychać starałem się odepchnąć  swoją głowę lecz trzymał ją za włosy i gdy tylko odciągałem doznawałem przeraźliwego bólu . A na dodatek jeszcze ten wibrator. Wreszcie wyjął mi go z ust.Wziąłem głęboki wdech uderzył mnie zewnętrzną częścią dłoni w twarz tak mocno że wylądowałem w pozycji leżącej. Wyjąłem gadżet z siebie i prędko zacząłem czołgać się do wyjścia. Miałem resztki sił łzy ciekły na podłogę. w pomieszczeniu było tylko słychać echo mojego lamentu. Ręce sięgały już poza próg. Wtedy nawet nie myślałem że tam jest las . Trzasnął drzwiami miażdżąc mi ręce , Ja wiem że go podnieca nieustanny krzyk. Cały załzawiony i we krwi błagałem o litość
- Hiro błagam...proszę...HJiro zrobię dla ciebie wszystko błagam wypuść mnie.
- Tak?
wypowidając to złapał mnie za prawą nogę i wlókł po podłodze w kierunku łóżka. Posadził mnie i kucnął.
Wyjął ostry nóż.  uśmieszkiem na twarzy powiedział (pobawimy się ) nadciął skórę na mojej kostce i delikatnie zlizywał spływającą krew . Gładził delikatnie ranę językiem. Przesunął się o parę centymetrów dalej. Stworzył rane na łydce  i smakował się w jej krwi lekko całując . Ja natomiast byłem przerażony całe moje ciało mnie bolało  złapałem go za koszulę  i położyłem głowę na jego ramieniu .
- Nie! Hiro puść mnie błagam!.ghhh
Nie chciałem aby posuwał się dalej więc starałem się złączyć nogi  bez żądnego skutku  tylko pogorszyłem swoją sytuacje. przypiął moje nogi do łóżka tak abym nie mógł ich złączyć a ręce do zwisających łańcuchów czułem się tak bezbronnie a on posuwał się dalej tnąc moją nogę . Rozciął udo . Wypijał i zlizywał krew nieustannie całując ranę. to strasznie piekło zwłaszcza gdy przesuwał po niej językiem. Bez skutecznie próbowałem prosić aby przestał
- Hi...Hi...ro ja ja naprawdę błagam cię proszę zrobię dla ciebie wszystko..ahhh ale wypuść mnie to boli Hiro ...
Doszedł  do pachwiny moje ciało było już w tylu ranach ze byłem już tylko pół przytomny. Odchyliłem głowę w tył i wreszcie poddałem się mu. Straciłem wszystkie siły. Doszedł do końca swojej zabawy. Leciutko przywarł nóż i powolnym ruchem dojechał do napletka.
- Hiro... Nie! to boli!
Zranił mi mały odcinek. Naprężyłem wszystkie łańcuchy chcąc za wszelką cenę się wyrwać.
- Hiro naprawdę.... mogę  nawet za ciebie robić wszystko tylko przestań błagam
Cały czas się powtarzałem już nawet nie myślałem co mówię. Po chwili namysłu Hiro obioł mojego penisa  i ruchem okrężnym oplatał językiem zatrzymując się za każdym razem na ranie od czasu do czasu obejmował ustami. Każdy jego ruch przyprawiał mnie o ból nie do wytrzymania. Po skończonej ja k on tu ujął zabawie . Uwolnił mnie aby ponownie przypiąć mi ręce do łóżka tym razem tak abym leżał. Wyglądało to jakbym chiałsię podnieść lecz nie mogłem od pasa w górę . Nasmarował dłoń olejkiem i włożył mi najdłuższego palca  do samego końca przy czym drugą ręką ściskał mi ranę na nodze . Zamknąłem oczy i starałem ograniczyć moje dźwięki . Po paru minutach  przygotowania uchylił spodnie . Złapał mnie za biodra i lekko wsuwał swój koniuszek do połowy i wysuwał , dokładnie mnie nasłuchując
- Hhhhhh....
Mocno zacisnąłem powieki, oblizał wragę
ze smakiem i szeroko rozchylił moje pośladki i wszedł jak najgłębiej tylko potrafił. jęknąłem przesuwając się do przodu łańcuchu zagrzechotały . Kapał na mnie jego ciepły pot drażniąc moje świeże rany. Czułem się wykorzystywany nie chciałem tego chciałem abyśmy byli normalnie parą ale to go nie satysfakcjonuje



Mam nadzieję że się podobało proszę o kom to mnie motywuję ^_^ miłego wieczoru Ps. napiszcie w kom jakie anime aktualnie oglądacie.


niedziela, 3 listopada 2013

Misaki rozdział 4

-Ej ! ty mów gdzie jest Misaki i to już !
- Nie wiem ! już ci mów...
Riko chwycił koszulę Miyagiego i szarpnął do góry
- Oddawaj mojego Misakiego gnoju
Riko był wściekły ale usłyszał stłumione krzyki, wbiegł do mieszkania. Zobaczył koszulę chłopaka na łóżku . Pobiegł w kierunku dźwięków . Staranował drzwi w których znajdował się Misaki. Chłopak spojżał w górę i ze zdziwienia otworzył szeroko oczy mówiąc cicho pod nosem ,, Riko''. Rzucił się mu się w ramiona płacząc.
- Riko ja ...
-Już cicho Misaki jesteś ze mną , już wszystko dobrze.
-Riko wziął na barana Misakiego i zaniósł go do auta aby ochłonął
- Misaki zaczekaj tu zaraz wrócę
Złapał Misakiego za ramiona i pocałował , ruszył z powrotem do Miyagiego
- Ty....!!!
Riko walnął prawym sierpowym w skutek tego złamał nos Miyagiemu. Podniósł go za włosy i lewą ręką walnął w brzuch. Miyagi upadł na stół, uderzył z łokcia w głowę i Miyagi stracił przytomnośc na koniec z rzucił ze stołu i wyszedł z dom i wrócił do auta.
- Riko! Riko! tęskniłem za tobą
Uścisnął mocno Misakiego
- Misaki nic ci nie jest?
- Wszystko dobrze..
Riko poczuł jak Misaki gwałtownie zacisnął dłoń na jego ręce
- Misaki już wszystko w porządku jedziemy do domu
Misaki przez całą drogę leżał na kolanach Riko, uspokojił siętrochę . Do domu mieli 3 km. Misaki zaczął masować Rikowi po kroczu. Spojrzał na krótką  chwilę na Misakiego , uśmiechnął się i powiedział ( jeszczę chwila Misakuś ) lecz Misaki nie dawał za wygraną rozpiął mu rozporek włożył rękę zaczął masować. Riko przymrużył oczy i lekko się zarumienił. Misaki zobaczył że Riko nie reaguje  przestał przez chwilę ale włożył rękę pod majtki i delikatnie zsunął skórkę . Powoli wsunął do ust muskając językiem
- Misaki nie dam ci już nigdy skrzywdzić. Misaki chcia jeszcze bardziej go podniecić. Obrócił się na brzuch  i wziął penisa do ust . Riko napalił się przez tą całą akcję, wcisnął gaz do dechy i szybko pędził w stronę domu Misakiego. Riko spuścił się na jego usta, Misaki wszystko ładnie połknął i oblizał się. Zapiął rozporek i z uśmieszkiem na twarzy obrócił się na plecy i czekał i czekał aż dojadą do domu. Długo nei musiał oczekiwać nie minęła nawet minuta a już byli na miejscu . Ledwo auto się zatrzymało, Riko otworzył drzwi wziął Misakiego na ręce i wszedł do domu zanosząc Misakiego na łóżko
- Niegrzeczny z ciebie chłopiec trzeba cię ukarać
- tak Riko najsurowszą
Misaki zamknął oczy uklęknął na łóżku i otworzył buzie . Riko włożył mu go. Riko uwielbiał gdy misaki mu to robił . Misaki po chwili wyjął go, Rozłożył się na łóżku rozszerzył nogi przygryzł dolną wrkę i przymrużył lekko oczy. Riko robił mu dobrze i we pchnął mu język do ust . Ich języki muskały się , masowały raz od góry raz od dołu . Riko usiadł a Misaki w plótł się mu nogami w biodra, Riko bardzo głęboko wszedł w Misakiego
-Ahh umm Riko ach.. umm mocniej , szybciej .
Splotli ze sobą dłonie. Całowali się beż przerwy pot zlewał się z nich a ich przyjemność ulatywała w powietrzę w postaci orgazmów.

Mam nadzieję że się wam spodobało to już ostatnia część tego rozdziału w najbliższym czasie znów dodam kolejne opowiadanie. A i miałem parę skarg na muzykę więc postanowiłem ją teraz zmienić jeżeli wolicie starszą to piszcie w kom. Miłego dnia życzę ^_^ 


czwartek, 31 października 2013

Misaki rozdiał 3

Riko przyjechał  i szybko zaczął  się rozglądać za Misakim . Miyagi szybko wbiegł na chale. Riko wszedł do budynku. Był zdziwiony tym co zobaczył
- ( hę ? to komórka Misakiego !)
Riko zauważył Miyagiego i od razu do niego podszedł aby sie dowiedzieć o co chodzi.
- Ej ty gdzie jest Misaki?
-A skąd mam wiedzieć
- Bo jeszcze tu jesteś !
- Wyszedł z jakimś przystojnym mężczyzną
-Że co?
- Z jakimś brunetem wysoki szczupły wydawał się silny
-Aha.. dzięki
- Do zobaczenia. Masz piękne włosy
- ...
Riko był strasznie poruszony tym co usłyszał,
-( Nie to jest nie możliwe to nie w jego stylu, nie ufam temu gościowi wiem będe go śledził do puki się nei dowiem co jest zgrane
- (jest ten typek)
Ruszył a za nim Riko
-I co pedałku umile ci życie poczekaj aż tylko dojedziemy
- Błagam przestań! Czemu to robisz?
- Zamknij się misaki
-Byłeś moim kolega z treningów, czy ja ci coś zrobiłem
- Misaki wszystko mi utrudniasz czemu to robisz dlaczego ?
Misaki cały czas płacząc prosił aby przestał. Miyagi uderzył go a wtedy misaki przestał płakać i upadł na tylne siedzenia . Dojechali do domu Miyagiego . Wziął Misakiego na ręce
- Zrobię ci to co lubisz nic innego
- Ty szmato .. ummm ymm umm
- przestań mnie całować !!!
- A teraz nadeszła ta chwila zrobie ci dobrze nikt nam nie przeszkodzi
- Miyagi błagam!
Zgiął misakiego w pół włożył rękę pod jego spodnie i zaczął mu robić dobrze
- Miyagi przestań ! proszę.. ahhh
- przyjemnie ci widzę to
- Miyagi ahhh ..
Miyagi oblizał dolną wargę z podniecenia
-Miyagi przestań!
Misaki spuścił się a Miyagi rzucił misakiego na łóżko i zgiął zdiął mu ubranie a sam sciągnął koszulę i o puścił lekko spodnie w dół . Miyagi  wszedł w Misakiego
-Miyagi !!!! nie... ! ahhh
-Misaki tak długo czekałem na ten moment . Misaki zamknął oczy a łzy skapywały na pościel tym razem nie z przyjemności.
- Nie .... przestań proszę!
Nagle w domu rozległ się dźwięk pukania . Miyagi przestraszony odwrucił wzrok w kieruku drzwi . Misakiego wepchnął do pokoju i zamknął na klucz sam szybko się ogarnął
- Chwileczkę !
Misaki krzyczał z całych sił

środa, 30 października 2013

Wykreślanka

No to nasza para pod numerem 6 poszła na randkę  kto od padnie kolejny? ^_^  czekam do dużej ilości kom Ps. dziś postaram się napisać kolejny rozdział o Misakim 

Akise x Yukki











Misaki x Usagi 





Naruto x Sasuke 


Chico x Pico 







Soubi x Ritsuka

piątek, 18 października 2013

Wykreślanka

Chcę teraz zrobić coś nowego wykreślankę. Która para ma wygrać. Zasady głosowania są proste wpisujemy w komentarzu numer z parą która ma odpaść. Wyniki będą ogłaszane po miniumum 12 komentarzach. Zobaczymy kto odpadnie 1 ^_^

Akise x Yukki











Misaki x Usagi 





Naruto x Sasuke 


Chico x Pico 







Soubi x Ritsuka

Fuyuki x Kagami 





Misaki rozdział 2

[ Dziś trochę krótszy post ^_^]
Misaki westchnął  i poszedł na zakupy. Nie ma on rodziców został ich pozbawiony gdy miał 4 lata. Przygarnęła go babcia która zmarła dziesięć lat później . Misaki został sam utrzymuje się z kąta które założyli mu rodzice w razie jakiś problemów. Chodzi teraz do szkoły gimnazjalnej. Lubi siatkówkę
-(co by tu kupić specjalnego. Wiem! na kolację zrobię nam shusi i owoce morza z ryżem w polewie czekoladowej. oby mu smakowało, Gdzie są te owoce o znalazłem algi wspaniale teraz tylko ryby a ryż mam w domu. Dobra mam wszystko muszę teraz tylko poprosić kolegę aby załatwił jakieś winko.
-Hej stary załatwisz mi dobre winko na 19?
- Dobra przyjdę do ciebię
- Ok będę czakał
- ( wróciłem do domu już jest 19:10 gdzie on jest?)
Nareszcie do Misakiego przyszedł znajomy z obiecanym winem
-O jesteś! Ile chcesz za to wino?
-Daj 30 zł muszę mieć trochę zysku
- No dobra trzymaj spieszę się masz szczęście
-Do zobaczenia
-Hej ( dobra ciuchy mam lece na autobus bo się spuźnię na trening .)
Gdy Misaki dojechał spostrzegł  że dziś nie ma w cale dużo osób na dodatek był koleś za którym nie przepadał  ale nic nie mogło popsuć mu humoru po spotkaniu z Riko <3. Misaki grał czas mu szybko upłynął a Riko skończył pracę
-Hej Misaki podejź tu
- ( Co nie to on czego chce? ) tak??!
-Masz ochotę się zabawić pedałku ?
Mówiąc to Miyagi przywarł Misakiego do kąta masując mu krocze
- Przestań!!! jesteś obleśny !
Misaki próbował się wyrwać ale nie dawał rady
-Puść mnie!
- I co pedałku przyjemnie ? ponoć to lubisz słyszałem ahaha.....
- Zostaw mnie ! Pomocy!
- Nikogo nie ma nikt ci nie pomoże mój kotku :*
Misakiemu popłyneły łzy. Złapał się za koszulę napastnika i nagle przypomniał sobie że ma numer do Riko.
Zasłonił twarz swoimi lśniącymi brąz włosami aby ukryć uśmieszek
Wyjął telefon  wykręcił  numer ale Miyagi wytrącił mu z ręki i żucił Misakiego na podłogę
- Tego pragniesz właśnie  Misaki prawda ?
- Puść mnie , zostaw Miyagi błagam!
Nagle z telefonu Misakiego wydzielił się dźwięk
,, Misaki wszystko w porządku ? ''
Przestraszony Miyagi zatkał buzię Misakiemu namiętnie go całując
-Myyy! YMMHM!
- Przestań się wydzierać już się rozłączył ahahahah.
 Miyagi przełożył Misakiego przez ramię i wyszedł z hali . Misaki zaczął histeryzować i płakać
- Zamknij się dziewczynko !
Miyagi otworzył drzwi samochodu i wqżucił Misakiego do auta

środa, 16 października 2013

Misaki rozdział 1

(Mam nadzieję że się spodoba ^_^, i tak jak pisałem nei zabraknie tu imienia Misaki <3 )
Przyszedł do Misakiego jego kolega pod pretekstem zabrania swojej mp3
-Hej Misaki przyszedłem w odwiedziny do ciebie
-Cześć, wejdź na górę
-Dobrze
Po wejściu na górę Riko był zaszokowany tym co zobaczył
-Misaki?!
-Tak?
-Bardzo masz tu czysto i ładnie w pokoju
-Dzięki
Misaki szperał w szawcę. W tym czasie  Riko przyglądał się bardziej Misakiemu
-Um znalazłem
Z uśmiechem na twarzy Misaki oddał Rikowi mp3
-Nigdy ci tego nie mówiłem Misaki ale jesteś słodki
-Hęę? umm.. Dzięki
Misaki zarumienił się i spuścił wzrok na podłogę

-Misaki
Riko powiedział  cicho i łagodnie, wypowiadając to zaczął gładzić jego twarz. Misaki szeroko otworzył oczy ze zdziwienia.Riko szarpnął jego rękę i przyciągnął kolegę do siebie. Misaki patrzył się w oczy Rikowi. Riko trzymając go za rękę drugą przysunął jego twarz. Ich usta dzieliły centymetry . Riko powoli muskał jego wargi. Misaki przytulił się do niego. Riko delikatnie wsunął mu język do ust
-( to jest bardzo przyjemne )
-( to dziwne nie stawia oporu)
-Riko?
-Tak Misaki?
- Ja ja ... naprawdę
-Ciii nic nie mów
-Riko
Misaki przytulił go
-( nie przypuszczałem że pójdzie aż  tak łatwo )
- ( Myślę że wreszcie ktoś mnie docenił )
Spojrzeli sobie w oczy po chwili Riko powiedział ,, Masz śliczne zielone oczka '' Misaki od razu się zaczerwienił. Powoli położyli się na łóżko
- Misaki jesteś taki śliczny
-Rik..
Zaczął całować Misakiego. Jedną rękę przywarł do łóżka nad głowa a drugą powoli wsuwał pod koszulkę. Bawił się jego sutkiem, ściskając go palcami aż po robienie w około niego okrążeń językiem. Misaki postękiwał co jakiś czas. Riko zjechał trochę niżej i niżej...
- To łaskocze
Ściągnął Misakiemu majtki do kolan. Misaki odruchowo chciał się zasłonić lecz riko złapał mu rękę i rozpoczął ssanie jemu główki
-ahhh...
Misaki zarumienił się i przymrużył jedno oko
-Riko ja naprawdę cię..
Eiko muskał językiem jego naplatek
-Riko!... chcę ci powiedzieć że od dawna się w tobie podkochiwałem
-.... Ech, serio?
Riko gwałtownie obrócił Misakiego
-Ahhh. Riko...
-heh - uśmiech
Położył nogi misakiego  na swe ramiona i zaczął rozpinać pasek z ciągłym uśmiechem na twarzy
- Riko ja.. ahhhh
Misaki stęknął pod wpływem ciepłego uczucia na swoich zwieraczach
Riko postanowił się rozpędzić. Misaki ciągle jęczał z podniecenia
-( to miłe uczucie ciepła we mnie, chyba mam łzy w oczach.. Mam nadzieję że Rikowi jest równie przyjemnie jak mi)
Riko dochodził Misaki jęczał w niebo głosy z podniecenia. Nastał w końcu ten moment  Riko spuścił się wewnątrz. Misaki wydał z siebie ostatni jęk. Na koniec Misaki dostał buziaka
-Riko to była najcudowniejsza godzina mego życia - powiedział spocony, czerwony i zalany łzami Misaki
-heh
Riko otarł pod z czoła

-Misaki masz tu mój numer.Dzwoń kiedy tylko będziesz potrzebował a będę jak najszybciej
- Dobrze
-Ja będę na popołudniówce ale wieczorem wpadnę hej
-Czekaj Rikuś
-Słucham?
-A nic jednak pa Riko
Riko zbliżył się do łóżka i przysunął twarz Misakiego i namiętnie go pocałował
-Riko mam dziś zajęcia siatkówki mógłbyś mnie odebrać?
-Spoko mam przyjechać o której ?
-O 21:30 jakbyś mógł
- To będę czekał przed wejściem
Misaki odprowadził chłopaka do drzwi
Riko przyciągnął Misakiego do siebie jedną ręką trzymając go za włosy pocałował, drugą pomasował g opo pośladku i powiedział ,, Pa kochanie ''

- Pa Riko miłego dnia
[Mam nadzieję że się podobało. Czekam na komentarze to mnie motywuje Ps zapraszam na  http://love-gives-you-wings.blogspot.com/p/prolog.html ]

wtorek, 15 października 2013

Neko

(przepraszam was za ortografie w między czasie będę ją poprawiał,macie wersję roboczą )

 Byłem normalnym uczniem. Nie byłem kujonem, fakt różniłem się nieco od innych, ludzie mnie nie rozumieli byłem dla nich tylko szarym pedałkowatym 14 letnim Neko , lecz wszystko odmieniło się dzięki tej jednej osobie. Tak wiec mija już druga lekcja w szkole rozległ się głuchy dźwięk dzwonka po chwili nastał gwar. Wyszedłem na korytarz założyłem słuchawki aby stłumić ten denerwujący odgłos ruszam ku świetlicy obojętnie patrząc na ludzi , widzę tylko jak niektórzy wytykają mnie palcami. Postanowiłem wiec przyśpieszyć i co ? Gorzej być nie mogło potknąłem się , lecę, lecę, zbliżam się ku podłodze, huh? Co to czuje coś Miękiego . Jeju ktoś mnie objął i złapał a raczej gorzej wpadłem na kogoś masakra. Mimo wszystko miałem poczucie bezpieczeństwa. -Nic ci nie jest? Po usłyszeniu tego ocuciłem się z wyobraźni i uniosłem wzrok do góry. Patrzył na mnie swoimi zielonymi oczami. Zarumieniłem się, zabrałem ręce i przeprosiłem 
- Ja nie chciałem przepraszam za kłopot ja ja ..... Ehehe ( zaraz eksploduje )
 Zignorował wszystko nadal głęboko patrzył mi się w oczy
 - e to...ja... hehehe.. yyy ,( o masakra dłużej nie wytrzymam)
 -( podobam mu się?) Spuściłem wzrok na ziemie 
- Ja jeszcze raz przepraszam...
 Szybkim krokiem odszedłem, szybo szybciej nie odwracaj się , a jednak odwróciłem się patrzył się na mnie tym samym tajemniczym wzrokiem , szybko odwróciłem się i ruszyłem przed siebie , nie myśl o nim nie myśl o nim nie myśl o nim! Szybko zbiegłem po schodach stanąłem i wziąłem głęboki oddech . Ufffffff już po wszystkim. Ale jestem ofiara , codzienność w istocie rzeczy. Nekoś ! Coś ty taki spięty ? Jezu koleżanka -.- Ale trafiła w idealny moment po prostu. -Hej nie jestem spięty nic mi nie jest -Kłamiesz ale w każdym razie chodź Poszedłem wiec na lekcje lecz odciąłem się od wszystkich nie dawało mi spokoju to zdarzenie na pietrze i te jego zielone oczy. Ale cos mnie ocucilo byl to kolega :x
 -No Nekosiu było w dupe już było? - -.- przemilczałem to
 - Oj przepraszam Nekoś, przepraszam bo się jeszcze spuścisz.
 Miałem już wszystkiego dość i tej zjebanej klasy zanużyłem się w myślach o moim tajemniczym znajomym. No nic czysty przypadek już więcej go raczej nie spotkam. Lekcje nie mijały z jakimiś szczególnymi sytuacjami. Wracajac do domu spotkalem przyjaciolke 
-Nekoś ^_^ , dziś spędzam z tobą czas, ehy ^_^ 
-O fajnie chodz
Wskoczyla mi na barki ^_^ i szlismy 
- Nekoś nikt ci dzis nie dokuczał?
 - Oj korumi chcialbym oj chcial
 - Nie przejmuj się tymi dupkami
 Mówiąc to czochrała mnie po głowie
 - Kocham twoje białe włosy ^_^ 
- hhehe dzięki ale zraz już jesteśmy
 Weszliśmy do środka od razu poszedłem zrobić nam kawy a w tym czasie korumi oglądała telewizję. 
- Nekoś gdzie są twoi rodzice? 
- Zmarli 2 tygodnie temu
 - Jezu przepraszam naprawdę chodź tu do mnie
 - Nie przejmuje się tym już, szukam jakiejś pracy to najważniejsze, a teraz opowiedz jak w twojej szkole
 Korumi zaczęła opowiadać a ja znów zanurzyłem się w myślach. Tak sie zaglebilem ze odciolem sie od swiata. Te zielone oczy, te przepiekne brazowe wlosy
 - Halllooooo ! Słuchasz mnie? -.- ... Neko co sie stalo ? Neko mi możesz powiedzieć .
 Rozmarzony ja zacząłem opowiadać o zdarzeniu na piętrze 
- Oj nekoś nekoś xd. 
Wypiliśmy kawę i rozmawialiśmy ogólnie o szkole o nauce problemach jakie mamy lecz usłyszałem dzwonek do drzwi i poszedłem je otworzyć , gdy otworzyłem drzwi osłupiałem zostałem sparaliżowany. 
- Dzień dobry chiał..
 Spojrzał na mnie ze zdziwieniem. Byłem cały czerwony nie mogłem słowa wykrztusić cały czas się w niego wpatrywałem. Co on tu robi ? Jednak go spotkałem. 
- Tak więc nie chciał by pan skorzystać z naszych usług czyścimy naprawiamy odnawiamy auta
 - Eee...e....yy. Błyskawicznie spuściłem wzrok 
- Nnn..ie dziękuje Serce waliło mi jak młot nie wiedziałem co się dzieje i to dziwne uczucie łaskotania w brzuchu wszystko powodowało ze jak był to na niczym nie mogłem się skupić. 
-( co jest , on się dziwnie zachowuje.) to w takim razie szukamy do pracy kogoś do pomocy nadawał byś się idealnie zechciał byś się podjąć od 15 do 1 płacone 6 zł za.godz
 - E no w sumie czemu nie - Dobrze bądź w warsztacie za godz
 - Ok Drżały mi nogi drżały mi ręce cały drżałem
 - Do zobaczenia
.........
 I ten jego glos ach, jezu zapomnialem jest korumi wszedlem do domu i korumi szybko zauwazyla ze ze mna cos jest nie tak .
 - Jestes strasznie czerwony, caly drzysz co sie stalo?
 - Bo za godzine ide do pracy 
- Co serio nic mi nie mowiles to ja nie przeszkadzam lece nq
 - Nq 
Szybko sie ubralem i z usmiechem popedzilem do warsztatu Mialem podawac rozne klucze przenosic rzeczy sprzmatac i takie inne prace. O chyba poszedl na przerwe wreszcie mam sznase sie dowiedziec jak sie nazywa . Na Szafce bylo napisane keita, otworzylem ja i przytulilem sie do jego ubrania i nabralem gleboki wdech Ach jego zapach zwala z nog. -Oj neko co ty robisz wracaj do pracy - dobrze szefie Nie wiem czemu ale gdy jest blisko caly sie trzese. Naprawia auto ahh on jest taki silny i taki przystojny. O nie upuscilem klucz nie chce zwracac na siebie uwagi -Neko uwazaj co robisz Uwazaj co robisz! - Ja najmocniej przepraszam Zrobilo mi sie glupio bardzo glupio Keita na mnie spojzal i sie usmiechnol . Ogarnol mnie paraliz Keita keita keita jest taki wspanialy. Dostalem przerwe pogladam sobie go ^_^ Keita spawa, jest taki przystojny ah. Teraz dokreca cos uhhh. Spojzal tu mam madzieje ze zdazylem sie ukryc nie moze mnie zobaczyc. Ach polozyl tam swoja frotke przed chwila otarl nia czolo jezu chce ja miec. Niestety moje plany byly pokrzyzowane musialem wracac do pracy a keite przeniesli gdzies inndziej. Dlaczego to zrobili nie moge teraz mu sie przygladac to nie fer. Praca powoli dobiegala konca. Myslalem o nim i zastanawialem sie co teraz robi jest za dziesiec pierwsza oczywiscie w nocy. po zakonczonej pracy szlismy pod prysznic. Ah tu sa prysznice genialnie bede mogl go zobaczyc, jezu ale jestem podniecony zobacze go wspaniale Zdjol koszulke musze sie patrzec tak aby nie widzial. jaki umiesniony ach o nie chyba mnie widzial nie wiem czy zdazylem schowac sie za szafki. Odczekalem chwile i udalem ze wychodze z toalety. Wszystko aby go zobaczyc. O jej nie siegam szafki, gdzie dam ciuchy. Jeszcze kawalek . Nie dam rady. O jej idzie tu podchodzi keita pomogl mi otwozyc szafke
 -( On jest uroczy)
 - Ehh dziekuje Powiedzialem drapiac sie po glowie 
- (musze go sprawdzic) 
Keita szybko i mocno polozyl dlon na szfce tym samym zamykajac mnie w kacie . Caly sie zaczerwienilem
 - co...chcesz?
 Przyblizyl twaz patrzac mi sie w oczy dzielily nas cetymetry. Czerwienilem sie
 - Keita ja 
Druga reka delikatnie zlapal mnie palcmi za podbrudek.
 -Gdyby nie chcial to(...) Jezu chce sie calowac? .
 Moje oczy byly szkliste. Przytrzymal mnie w tej pozycki chwile. Jeszcze bardziej sie zawstydzilem. Skolowalem sie bladzilem oczami,Serce coraz mocniej mi bilo. Caluje mnie ja nie snie keita caluje mnie . Smak jego ust przyprawia mnie o dreszcze jego dotyk sprawia iz nogi uginaja sie pode mna. Zlapal mnie za wlosy. Sunol jedna noga lekko dotykajac mego krocza. Jeknolem, wtedy wsunol mi jezyk do ust. Zlapal mnie za posladek. Jego jezyk byl taki delikatny gdy masowal moj. Czulem sie jak w raju. Jego zapach powodowal ze nie moglem oderwac od niego ust. Chce aby ta chwila nigdy sie nie skonczyla. Na chwile zaprzestal. Lekko otwozylem oczy. Mowiac szcesliwym glosem - Keita Ponownie rozpoczol pocalunek przygwazdzajac moje rece do sciany Jego jezyk byl tak przyjemny w odczuciu. Moje mazenie juz sie spelnilo niczego wiecej nie pragne tylko keity. Na momet dal mi odsapnac 
- Keita ja naprawde jestem szczesliwy 
- Neko nie sadzilem ze do tego dojdzie.
 - keita Lzy poplynely mi strugami.
 Przytulil mnie. Jego ramiona byly miczym skrzydla aniola ktore mnie oslanialy. Dawaly mi poczucie bezpieczenstwa
 - Keita chcialbys do mnie przyjsc ?
 Nie otrzymalem odpowiedzi tylko dostalem buziaka i odszedl do szafki. Keita moze nie zdajesz sobie z tego sprawy ale wlasnie sprawiles ze jestem najszczesliwszym czlowiekiem na ziemi. Keita poszedl sie myc a ja podszedlem do jego szafki i wtulilem sie w jego koszule. Znow poczulem sie bezpiecznie i blogo. Oh keita jak ja bardzo ciebie kocham. Gdy keita sie myl poszedlem po kawe aby miec chociaz troche pobudzony organizm. W warsztacie panowala cisza. Pozwolila mi pomyslec o tym czy jednak chce do mnie przyjsc. Wiem przygotuje dla keity kolacje napisze mu karteczke '' keita przyjdz do mnie zrobie dla nas kolacje czekam z niecierploliwoscia (...) '' Ubralem kamizelke i ruszylem do domu ale przypomnialem sobie ze nie mam skladnikow na leczo z cukini. A nadodatek zabraklo mi malin i smietany na deser. Poszedlem wiec do sklepu po drodze kupilem produkty i powoli zblizalem sie do domu. Mialem dziwne wrazenie ze ktos mnie obserwuje, no nic przyspieszylem. Zobaczylem kogos kto zbliza sie do mnie w kaptuze odwrucilem sie a z drugiej strony tez zblizal sie do mnie mezczyzna. Wiedzialem co sie szykuje. Skrecilem w uliczke obok i zaczolem biec, jezu slepy zauek ida do mnie nie mam juz szans sa coraz blizej nie dam rady juz uciec postawilem zakupy na ziemi i glosno zapytalem. Czego chca?
 - Pieniedzy? Nie mam za duzo Zucilem portwel na ziemie tp wszystko co mam marne 50 zl wezcie je i odejdzcie. 
Zignorowali to i szli dalej dzielily nas metry a mnie sekundy od placzu . Mialem juz lzy w oczach . Zaczolem histeryzowac i skulilem sie w kacie zamurowanej uliczki . Slyszalem tylko ich kroki az wreszcie ustaly. Chyba sa przy mnie. Boje sie strasznie sie boje nie wiem co powinienem zrobic.
 -Wstawaj Unioslem glowe. Mieli kominiarki na glowie. Glosem bez nadziei powiedzialem 
- Czego chcecie? To co uslyszalem przyprawilo mnie o rozpacz strach histerie panike
 - Ciebie Zacisnolem zeby i odwrucilem glowe do muru. 
- Nekos czas wstac 
Mialem dziwne wrazenie ze skas znam ten glos Przezucil mnie przez ramie i zabral do auta na jakims poboczu kilka dziesiat metrow od tego przejscia.liczylem kroki. 
- Zostawcie mnie moge dac wam wiecej pieniedzy !!!
 - Po co mi twoje pieniadze marny biedaku 
Nie moglem znies ani chwili dluzej Wtedy jeden z nich zaczol mnie obmacywac.
 - Przestan, pusc mnie Szarpalem sie aby tylko sie wydostac lecz nie moglem bylo ich dwoch. Czulem sie zalosnie z mysla ze nic nie jestem w stanie zrobic Polozyl mnie na fotelu i zaczol ssac mego sutka, lizac, piescic go i bawic sie nim.
 - Pusc mnie. Przestan nie rob tego ahhh.. Nie chce juz . Ah..ah.. Nie 
W tym samym czasie drogi zdiol mi spodnie i masowal mi go
 - Niee dosc przestancie ahh aa.. Niee .. Ah oh
 - ja go biore pierwszy Powiedzial ten za mna
- dobrze
 - Nie przestan nie rob tego
 Bylem na czworaka, splut ze mna rece i od razu przeszedl do dzialania Krzyknolem wtedy ten drogi zlapal mnie za buzie i delikatnie muskal moje wargi jezykiem. Strasznie jeczalem z bolu mial duzego a to byl moj pierwszy raz zwlaszcza bez zadnego olejka. Poczulem wilgotny jezyk na szyji mialem dosc tego wszystkiego lzy nie przestawaly mi leciec i przypomnialem sobie ze nie zamkneli drzwi do auta mam sznse uciec . Musialem poczekac na leprzy momet musialem jeszcze chwile to zniesc. Tak teraz ten drogi poszedl po cos do bagaznika . Szybko szarpnolem drzwi do auta i odszedlem spod tego zboczenca i wybieglem szybko zalozylem spodnie i bieglem droga do wrsztatu biegli za mna. na szczesvie jeszcze mnie nie rozdziewiczyli tak bardzo pragnolem aby zrobil to keita zdazylem uciec do warsztatu keita akurat go zamykal . Bez wachania przytulilem sie bardzo mocno do niego .
 - Neko co tu robisz ? 
Otarlem oczy z lez i powiedzialem 
- chcialem byc przy tobie. 
Oni chyba sobie mnie odpuscili 
- Oh keita Zacisnokem ramiona jeszcze mocniej.
 -Keita chodzmy do mnie 
Szlismy bez slowa juz chyba 10 min ukratkiem sie na niego patrzylem. Keita wziol mnie na rece
 - Keita? 
Zwilzyl usta i rozpoczol pocalunek najpierw bardzo delikatnie jaby chcial mnie kąsać wargami stopniowo namietniej

 . Zawiesilem moje rece na jego szyji. Postekiwalem z przyjemnosci. A cale zdazenie ktore mialo miejsce przed chwila ulecialo mi z glowy dzieki niemu . Zaniusl mnie pod dom Wpuscilem go. Tak bardzo chcialem sie z nim przespac ze tylko myslalem jak go do tego sklonic lecz nie musialem dlugo rozmyslac po chwili keita obiol mnie pocalowal masujac zesztywnialego juz czlonka i polozylismy sie na sofie, powoli i delikatnie lizal mi szyje. Przymruzylem z przyjemnosci oko Gladzil moje cialo namietnymi pocalunkami i zjedzal w dol zatrzymal sie na moim stwardnialym sutku. Przygryzl mi go. Wydalem z siebie jek. Podniosl mnie do gory i zucil na luzko. Krzyknolem z bolu . To go chyba podniecalo. Jednym szybkim ruchem przyciagnol mnie za biodra Byl tak napalony. Sila roztwozyl mi nogi
 - Keita to boli :c 
Nic nie odpowiedzial tylko usmiechnol sie i wlozyl mi palca. Jeczalem bez opamietania. Wlozyl mi dwa palce do ust. Z przejeciem je lizalem mruczac przy tym z podniecenia -Moj kotek dostanie tego co tak bardzo chcial Widzialem jak mu sterczal. Zalozyl mi na twarz kaganiec. Slina sciekala mi z kaganca na posciel. W tym czasie bawil sie mna jak tylko chcial Ssal moje lewe ucho. Powodowal tylko abym caly czas jeczal i mruczal i pokazywal jak mi jest przyjemnie. Nachylil sie nade mna i zlizal spywajaca sline z moich ust Caly czas doprowadzal mnie do jeczenia nie moglem zaprzestac wydawac z siebie dwiekow bylo mi za dobrze Wreszcie rozpiol swoje spodnie zdjol mi kaganiec i natychmiast poczol mnie calowac. Wkladajac mi swoje przyrodzenie. Otworzylem buzie aby stelnoc lecz on Wsunol mi jezyk do ust i obejmowal swom moj od czasu do czasu ssal mi warge 
- Ummm ahmmm uhmmm um 
-(jest strasznie ciasny) 
Oplotlem nogi wokol jego bioder i polozylem rece na jego barkach splatajac na szyi. Wchodzil we mnie bardzo gleboko draznil nim moje wnetrze i wychodzil po to by znow je draznic .
 -Keita to boli ahh auuu. 
Keita slyszac to wsadzal mi coraz szybciej i mocniej. Liznolem go po uchu. Wyszedl ze mnie. Nalozyl na mnie uszy kotka i sztuczny ogonek Zaczolem mruczec. Bylem na czwroaka wtedy,bawil sie moim sutkiem 
-Aahh..mrrrr
 Złapał mnie za pośladki, językiem penetrowal moje wnetrze
 - Aaa... Mia...mm Obiął mnie I odchylając głowę w tył wszedł głęboko. Jeknołem. Lecz nie ruchal mnie. Co sie dzieje?
 -( ciekawe jak zareaguje? Bedzie blagal o to abym go zerznol? Tak bardzo widze jak to pragnie)
 - Co sie stalo, keita? -A co sie mialo stac?
 -(Hmm)
 zaczolem jeczec i mialczec bez powodu i czekalem na jego reakcje Obrucil mnie zlapal moje nogi rekoma i odparl moj koteczek chce wiecrmej? To dostanie . I wtedy calujac mnie szybko rozpoczol ten magiczny ruch. Lzy pociekly mi po policzku a jego pot splywal po mnie. Nasze pocalunki przerwal orgazm 
- Keita ja juz nie wytrzymam 
I ja
 Spuscilem sie na siebie. Bylem caly w spermie a on doszedl we mnie. Glosno jeknolem. Przytulil mnie i nawet nie wiem kiedy zasnolem obudzilem sie rano. O boze nie znow szkola. Wstalem aby sie ubrac i poczulem silnu bol. - Alaa, wczoraj sie dziali ale bylo cudownie W mgnieniu oka nalozylem czarne podkolanowki do tego biale obcisle szorty i popedzilem wnkierunku toalety na szybko machnolem lainedem kreski i pocieniowalem na czarno powieki . I tak o to ruszylem do szkoly do tego nalozylem jeszcze CDN....

poniedziałek, 14 października 2013

Bracia ,,Rozdział 2/2

Wieczorem Michał rozłożył łóżko w salonie, zapalił w całym domu świece , nawet porozsypywał płatki róż. Paweł wrócił do domu z korków niemieckiego. Zdezorientowany chłopiec wszedł do salonu. Od tyłu zakrył mu oczy Michał, po chwili przytulił.
-Michał ja nie mogę  przepraszam cię. Muszę odrobić lekcje.
- lekcję zaczekają Podniósł go i zaczął całować idąc ku łóżka i żócił go na nie.
-Proszę nie dziś
Wstał z łóżka ale Michał chwycił go za rękę.
- Stój!
Paweł odwrócił głowę w stronę brata i stanowczo powiedział ,, Nie!''
Michał pociągnął go a on upadł na łóżko. Wszedł na niego złączył mu ręce u góry i przytrzymywał jedną swoją
-Nie na darmo się tyle starałem.Kocham cię!
-Masz pecha !
Paweł zwinnie odrzucił nogą brata w tył łóżka. Szybko pobiegł na górę i chwycił za klamkę do drzwi swojego pokoju lecz ku jego zdziwieniu były zamknięte.
-O kurwa gdzie są moje klucze! ja pierdolę! - nerwowo szukał po kieszeniach
- szukasz może tego?
Michał powolnym krokiem zbliżał się do niego kręcąc kluczami na palcu.
-( jest ode mnie sprytniejszy.Boje się wracać do domu) Naprawdę chcesz mojego nieszczęścia ?
- To ty mnie nie kochasz?
Załamany Michał spuścił głowę dół
- Kocham cię ! Ale..Ale..daj mi trochę czasu muszę się z tym jakoś oswoić
-Rozumiem tu masz swój klucz.

Wszystko się zmieniło od tego spotkania na piętrze. Michał już prawie w ogóle nie pżyjeżdał po Pawła lecz w tym dniu postanowił odebrać braciszka z e szkoły.
Paweł w tym momencie bardzo zapzyjażnił się ze swoją koleżanką . Na pożegnanie dałą mu buziaka
lecz wszystko nie było tak super jak się zapowiadało . Całe zdarzenie widział Michał
- O Michał co ty tu...? ahh!
Michał szybkim ruchem  wrzucił  Pawła do auta
-Całujesz się z nią a ze mną nie chcesz !
Ja ci pokaże co to jest prawdziwe całowanie !
Michał szybko podjechał pod garaż.Jednym kliknięciem Rozsunął fotele w aucie. Położył się na brata i zaczął go namiętnie całować. Paweł zarumienił się i przytulił się do niego. Michał z policzka powoli zjeżdżał ręką w dół delikatnie dotykając brata. Pawła aż przeszły ciarki. Masował go w kroczu i lizał szyję . Gryzł uszy i jego suki
-Pocałuj mnie
Zdziwiony Michał  z chwilą zawahania  pocałował go
-kocham cię Michaś - szepnął mu do uszka
- ja ciebię też
Paweł leżał rozłożony na skurzanyh siedzieniah auta w tym czasie Michał rozpinał mu rozporek i zsunął majtki niżej i zaczął robić mu loda. Pawłowi zrobiło się bardzo przyjemnie. Paweł mocno ścisnął koszulę Michała. Michał odczytał to jako znak ze mu się to podoba. Złapał rękę Pawła i szybkim brutalnym
ruchem obrócił go  i złapał za drugą rękę i mocno scisnął je razem
-przestań ja ja ahh!!! a!!!
Paweł włożył mu go. i zaczął powoli się ruszać . Paweł cały czas się czerwienił  i miał szkliste oczy
-( to miłość mojego brata do mnie. on mnie naprawdę kocha i to bardzo intensywnie. Ten ruch jest przyjemny na początku boli ale jak się to zniesie jest super)
-Kocham cię naprawdę ohhh!
Michał spuścił się do środka
- ( to tylko miłość którą do mnie wlewa)
Sperma tryskała na skóżaną powłokę auta. Michał przytulił się  do Pawła. Szeptał mi na uszko
,, widzisz mogliśmy zrobić''
-Ale ja się bałem
- Widzisz nie ma się czego bać

Bracia ,,Rozdział 1/2''

Jest to opowieść o z pozoru normalnej rodzinie lecz nie do końca. Pewnej nocy w całym mieście było głośno o wypadku samochodowym. Okazało się że to ich rodzice zginęli . Wracając do domu czekał na niego Michał. 
-damy radę, nie martw się  ja już chodzę do pracy.-Michał przytulił Pawła
- Niestety jeszcze  muszę łazić do tej szkoły ale jeszcze tylko 4 lata i będę pełnoletni
- A no tak
Dni toczyły się jak zwykle, lekcja za lekcją, wygłupy z kolegami.
- Wiesz co? kocham cię braciszku.
-Przecież wiem.
Michał poderwał się ze stołu nabrał głęboki wdech i odrzekł ,, To nie tak ja ciebie kocham ale jako mężczyznę 
- Co ty zwariowałeś? Jesteśmy rodzeństwem 
-Musiałem ci to powiedzieć 
Michał rzucił się na brata przewrócił go
-Daj mi czas zaczekaj 10 min 
-Nie!

Młodszy brat był słabszy to oczywiste jednak walnął w mordę  bratu  i szybko pobiegł do pokoju na górę. Rozwścieczony Michał ruszył pędem  za nim. Paweł zatrzasnął  mu drzwi przed nosem 
-co ty sobie myślisz co ?
- Nic po prostu podobasz mi się .
- idż stąd zboczeńcu! Jesteś dziwny ! we własnym bracie !
Następnego dnia  Paweł  wszedł do toalety  i usłyszał kroki  do góry , wiedział że się zbliża
- słuchaj mały odbiorę cię dziś ze szkoły
-Nie
-Tak albo możesz pożegnać się z obiadem
-(nie wytrzymam z nim)
Po zakończeniu lekcji. Stał przed szkołą z kolegami nagle przyjechał brat aby go zabrać
- Wsiadaj
-Poczekaj ze dwie minuty 
Michał nie czekając  ani chwili złapał brata za rękę  i zawlókł  do samochodu 
-Pogięło cię co?
-No tak nie bardzo ! wiesz ! 
-Michał gdy podjechali pod dom wziął Pawła pod rękę  i zaniósł go na jego łóżko w pokoju na piętrze .
-długo czekałem na tę chwilę.
Przerażony Paweł wiedział już co się szykuję. leżał na łóżku a jego brat rozbierał się
Michał zbliżył się i pocałował  go w policzek
- Ale przecież...
Michał zaczął ssać sutka 
- To boli !
Nie czekając ani chwili dłużej Paweł walnął go w brzuch 
-Co ty sobie myślisz? 
Michał wpadł w szał. Rozdarł  koszulę  brata a guziki podpadały i z błyskawiczną przyszłością rozpiął  mu spodnie. Mocno złapał za nogi tak że Paweł aż jęknął . Podniósł mu je wysoko do góry  i rozchylił 
- Ciesz się że nie robi ci tego nikt obcy bo jesteś piękny - wypowiadając to wszedł w niego 
- Ahyaaa! To boli ! przestań ! kurwa mówię co... ahhhhhh!
- widzisz to przyjemne 
Paweł rozpłakał się ale zrozumiał  ze on to robi z miłości , przyciągnoł go do siebie i pocałował . Miało to być coś w rodzaju zapłaty. obaj byli już w stanie błogości  gdy nagle rozległy się głośne słowa ,, wszystko w porządku ?''
Michał odwrócił wzrok i ubrał spodnie z pośpiechem
-masz tu zostać
-(hmmm ciekawe kto ot? ale było nawet przyjemnie. zna się na rzeczy.Szkoda ze nam przerwano)
Przyszła sąsiadka która przechodziła obok i usłyszała stęki.
Paweł ubrał się i myślał czy to było jednorazowe.



Wstęp

Hej witam was serdecznie.W tym blogu będę miał zamiar przedstawić parę moich skromnych opowiadań o tematyce Yaoi <3


..................................................................................................................................................Serdecznie zapraszam na tego bloga http://love-gives-you-wings.blogspot.com/p/prolog.html