Był to ostatni dzień wakacji które spędził w domu letnim z kumplem Kirito. Przeciągnął się na swoim łóżku na poddaszu, zwlókł się z niego i ruszył w kierunku kuchni a w niej był już Shion, młody wybałuszył oczy jak zobaczył to pyszne śniadanie.
- Nieziemsko wygląda, jesteś niesamowity
Shion uśmiechnął się i wziął kęs onigiri. Generalnie całe śniadanie odbywało się w ciszy Gdy Kirito skończył jeść. Shion zaczął zabierać się za sprzątanie odgarnął swoje brązowe włosy i zabrał się za mycie. Kirito w tym czasie doprowadzał meble do stanu w takim jakim je zastali w końcu to ostatni dzień. Zmęczony po całym przenoszeniu usiadł na krześle aby odsapnąć. Kirito postanowił zagadać aby rozluźnić atmosferę. Obaj byli w złych humorach jak tylko uświadamiali sobie że to ostatni dzień i koniec.
- To było pyszne. Nie znam nikogo kto by lepiej gotował
-hyh a teraz zapłata - odrzekł z uśmieszkiem na twarzy
- Ahahah...nie żartuj
Uśmiechnął się Kirito drapiąc się po głowie. Brunet już wybrał rodzaj zapłaty. wplótł ręke we włosy blondyna i chwycił go za rękę. Zamknął oczy i zetknął ich wargi w namiętnym pocałunku. Niebieskooki odpychał bruneta ale bezskutecznie. Gdy Shion zaspokoił swoją żądze puścił przerażonego blondyna. Jego ręce drżały oczy błądziły po pokoju a myśli przewijały się przez głowę. Z trudem wstał i ruszył do pokoju zatrzaskując drzwi za sobą zsunął się na podłogę. Wmawiając sobie że musi uciec ! Jak myślał tak zrobił ubrał się i nie minęła min już stał przy wyjściu. Shion próbował go zatrzymać złapał go za rękę lecz Kirito wyrwał się i ze łzami w oczach wybiegł. Biegł nie wiadomo gdzie, jak najdalej, jak najszybciej. Biegł na jakiejś pustej asfaltowej drodze dobiegł do skrzyżowania nie zważając na wszystko wbiegł na jezdnię nie minęła sekunda
rozległ się pisk opon i huk klaksonu. Kirito nie miał czasu na reakcje zamknął oczy i czekał z przerażeniem na koniec. Począł ścisk i zapach słodkiej wanili. Spoczywał w czyiś objęciach.
- (czy to już niebo ? ... Czy to anioł ? )
Usłyszał gruby męski głos
- Wszystko dobrze? Nic ci się nie stało ?
- ... Nie..
Blondyn spojrzał w górę. Zobaczył Wysokiego mężczyznę z czarnymi długimi włosami z uśmiechem na twarzy. Kirito zarumienił się i odsunął, od tego momentu coś już się zmieniło w jego głowie.
- jeszcze trochę i stało by się coś złego. dlaczego wbiegłeś na jezdnię ?
- Zagapiłem się - odparł zakłopotany
- Wyglądasz na młodego gdzie chodzisz do szkoły ?
- Wybieram się do tutejszego liceum
- O to spotkamy się, to do zobaczenia - Odrzekł z uśmiechem
.....................................
mam nadzieję że się spodobało ^_^ Z dedykacją dla Julki <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz